Muuuuuuuuuuu: DDG to jedyny zawodnik grający a MU na światowym poziomie. Czy to przypadek?
Moja nowa teoria: ponieważ jako bramkarz w zasadzie nie bierze udziału w założeniach taktycznych, tylko ma wykonać swoją robotę, to jakoś nie zaniżył lotów. Inni są jak żołnierzyki ustawiani w misternej grze naszego filozofa i mimo, że upłynęły 2 lata ciągle nie rozumieją o co w tym wszystkim chodzi.
Nie zgadzam się z głosami, że nie mamy dobrych zawodników.
DDG - wiadomo
Chris - bardzo dobry sezon ale ciągle gra z innymi zawodnikami w obronie
Blind - podstawa Holandii na mistrzostwach, u nas też grał dobrze ale jako pomocnik. W obronie robi co może ale obok na lewej ciągle ma innego kolegę
Morgan - grał świetnie w Soton, chciało go wiele zespołów. Filozofia mu nie służy
Carrick - jeszcze niedawno pół forum krzyczało "dać mu nowy kontrakt"
Fella - w Evertonie był gwiazdą ligi. Filozofia mu nie służy
Shaw - jak wróci to rewelacyjny LB
Bastian - to klasa światowa tylko żeby ją pokazać to musiałby wiedzieć co MU gra. A tego nikt nie wie
Mata - ma swoje słabości ale może grać na poziomie Silvy ale do tego trzeba taktyki jak MC a nie...no właśnie, kto?
Herrera - świetny zawodnik, chciała go Barca, miał dobry początek a później...filozofia
Memphis - w MU nic nie pokazał ale był gwiazdą nr 1 ligi holenderskiej a to coś znaczy. Ma prolbemy z filozofią
Martial - niesamowity młodziak, który póki nie poznał filozofii to pretendował do odkrycia sezonu
Rooney - jak tylko zapomni o filozofii to gra jak stary Wayne
Young - bardzo solidy skrzydłowy. Chyba ma większy problem z kontuzjami niż filozofią
Darmian - czołowy obrońca ligi włoskiej, który za cholerę nie rozumie filozofii
Do tego są przecież solidni Valencia, Rojo, Lindgard i trochę zdolnej młodzieży.
Jak zestawicie do tego Leicester to mimo wszystko lepiej wygląda MU ale to Lisy mają szanse na mistrza. Wniosek: to nie piłkarzy mamy słabych tylko trenera.