Adam11: Jestem zaskoczony rezultatem tego meczu. Stawiałem na 1:2 dla USA ( zaznaczam w tym miejscu, że od wielu lat na wielkich imprezach kibicuję Anglii). A jestem zaskoczony bo myślałem, że od pierwszego meczu będzie widać jak bardzo zmęczeni są zawodnicy reprezentacji Anglii. Ku mojemu zdumieniu nie wyglądało to tak źle. Anglia ma kłopoty w środku pola? Przecież oni mają Lamparda i Gerrarda a oni są no, tacy... fajni... Jeśli z takimi piłkarzami są problemy w środku to albo nie są tacy fajni, albo naprawdę mają wielkie kłopoty bo jak w środku pola nie ma pożytku z takich dwóch piłkarzy to z jakich ma być?
Według mnie w środku nie było tak źle. Nie odkryję Ameryki jak powiem, że mieli katastrofalne problemy z wykończeniem - bo podania otwierające drogę do bramki były.
Jeśli chodzi o Rooneya to stwierdzenie, że jest bez formy jest według mnie nie na miejscu. Miał bardzo dużo świetnych i dokładnych podań. Ja bym raczej powiedział, że niestety wrócił "stary" Roo - czyli nie odpuszcza, walczy, świetnie podaje, ale w decydującym momencie nie ma go tam gdzie być powinien - czyli tam gdzie spada piłka w polu karnym. Cała rzecz w tym, że w ostatnim sezonie Rooney przyzwyczaił nas do tego, że jeśli piłka była posyłana w pole karne on do niej dopadał bo jakby wiedział gdzie spadnie. Dziś był za bardzo przed polem karnym albo wchodził za głęboko przez co wiele razy mijał się z piłką. Szybkościowo wyglądał dobrze biorąc pod uwagę to, że grają w specyficznych warunkach. Innymi słowy to co według mnie mu "uciekło" - jak powedział Pan piz darek - to instynkt snajpera. Nie liczę na to, że go odzyska na tych MŚ, ale mam nadzieje, że go odzyska najpóźniej w połowie sierpnia:-)
Konsekwentnie będę mówił, że Anglia i Hiszpania daleko w tych mistrzostwach nie zajdą.
O ich bramkarzach już nic nie będę wspominał bo szkoda nawet o tym pisać. Może tylko jedno - takiej szmaty nie powstydziłby się sam Ben " wielka nadzieja Anglii" Foster!