ravvvv: opatrzylbym to chyba w stu procetnach jednym tytulem 'bzdura'. nie mniej jednak, ciesze sie, ze komus zdarza sie tu blysnac pewnoscia siebie. ale po kolei.
-'Zagrałbyś w 10 dni 4 mecze? Może byś zagrał, ale Giggs czy Scholes już raczej nie zagrają, a VDS na pewno. To się nazywa rotacja. (...)'- przytoczyles 4 mecze. sunderland i portsmouth to mecze dla parka, o'shea czy andersona. pozostale 2 byly rozgrywane na przestrzeni 4 dni. i uwazam, ze obaj pomocnicy spedziwszy cale zycie w klubie, ktory zwazywszy na range szkoli ich pod katem wyksztalcenia mozliwosci gry na najwyzszym poziomie przez jak najdluzszy okres- nawet przy swoim wieku, zmeczeni zagraliby lepiej anizeli tamci ledwie 2 mecze z rzedu. jezeli nie sa w stanie- warto bylo szukac wartosciowych zmiennikow, zawodnikow na co drugi mecz. niespecjalnie wiem, co do tego ma scholes- nie znalazl sie w pdst jedenastce na mecz z porto ani z evertonem. co sie tyczy vds'a- mniemam, ze sobie zartujesz. zdajesz sobie sprawe z pozycji, na ktorej gra? twierdzisz, ze nie istnieja wiekowi, klasowi bramkarze, ktorzy graja i po 5 waznych spotan na najwyzszym poziomie z rzedu?. w normalnym klubie rezerwowy bramkarz wchodzi, gdy musi.
saf popelnil zasadniczy blad- zbyt duzy potencjal widzial w swoich zmiennikach. rotacja, drogi wspolrozmowco to taktyka. taktyka, ktorej efektem ma byc oczywiscie mozliwosc odpoczynku zawodnikow, ale i mozliwy brak wplywu tego odpoczynku na wyniki. w przeciwnym razie to nie jest rotacja tylko swiadome oslabienie i nadzieja, ze moze Bog pomoze.
inna sprawa, ze mecz z porto powinien zostac rozwiazany w pierwszym spotkaniu. chcialem tylko dodac, ze w tym 'pierwszym' wystapil zarowno o'shea jak i park. w pierwszym skladzie.
-'w lidze angielskiej w międzyczasie też zaczęło się sporo dziać'- wiec saf uznal, ze z powodu zwiekszonej aktywnosci lpoolu mozna sobie odpuscic puchar, do ktorego zdobycia zostaly 2 mecze? podalem sklad tamtego meczu. saf wystawil niemal rezerwowa druzyne. nie tak sie postepuje, gdy ma sie choc malutka ochote na puchar. miedzy innymi anderson udowodnil wtedy, ze nie wyskakuje ponad poziom evertonu. caricka od tamtej trojki rozni jedno- gra skutecznie. podania trafiaja do adresata, nie decyduje sie na pilki wsrod chmur jak anderson, ale za to pilki podaniem nie traci. umie przyjac. widzi. i mysli. to wszystko pozwala zapomniec o stylu spowodowanym chyba generalnie budowa.
-'Masz nadzieję, że Obertan zagra na środku? Po pierwsze, on jest skrzydłowym'- to byl z mojej str wylacznie wyraz glebokiej wiary. nie zmienia to faktu, ze musze Cie zaskoczyc- zawodnikom zdarza sie grywac na roznych pozycjach. ogladaj mecze i sprobuj zawrocic na to uwage. ej, o tym, ze c7 nie grywal tylko na skrzydle wiesz?
-'lepiej od Andersona nie zagra bo jest i młodszy i mniej ograny na tej pozycji.'- przypuszczenie. wylacznie. i rzecz druga- c7 jest mlodszy od owena i (byl) mniej ograny w strzelaniu bramek z racji pozycji, tymczasem to on zostal krolem strzelcow na tym kontynencie. nie bardzo lapie Twoje rozumowanie. rownie dobrze, moge napisac, ze zagra lepiej, bo od andersona trudno tam nie zagrac lepiej.
-'A pamiętasz żałosność poczynań Fabregasa, gdy ganiał koło niego Anderson?'- teoria z serii 'widzialem 1 (sic!) mecz i tam bylo tak, wiedz tak jest!' ?. a ja widzialem mecz brazylia-argentyna, gdzie kaka zrobil na 2 tempa messiego, a jednak to w tym drugim widzi sie nieziemski refleks (ktorego tu brakowalo) i szybkosc. wole pamietac polfinal pucharu anglii i final lm, gdzie anderson klasy nie pokazal. potrafil zdominowac zawodnika. jedengo. i wlasnie dlatego o niczym to nie swiadczy. pomijam, ze fabregas to nie torres czy kaka.
-'Wciąż niedokładne podania? Nie gorsze niż Carricka. Jest bardziej roztargniony niż Anglik, spontaniczny'- rany, gdybym mial czas szukac statystyk w tym internecie. ech. poki co, moge ladnie prosic bys przygladal sie podaniom ich obu i moze zweryfikowal poglad w nadchodzacym sezonie. no i polecam slownik- roztargniony= nieuwazny. to jest jego atut?. co sie tyczy spontaniocznosci- super. ale to chyba nie ta pozycja. tyle andersonowi daje jego brazylijska krew-spontaniocznosc. a on nia blyszczy tam ,gdzie potrzebna jest rozwaga i doswiadczenie. bo taki powinien byc styl srodkowego pomocnika w mu.
'Ja Andersona polubiłem od początku właśnie za te 30-metrowe podania pod samą nogę, straty się zdarzają, pewnie, ale to wyeliminuje doświadczenie.- nie, Ty go nie polubiles, Ty sie w nim zakochales. badz zauroczyles. a to uniemozliwia Ci obiektywne spojrzenie. tu rowniez radze sie przygladnac- moze pojmiesz, ze takowych podan poki co, nie sposob liczyc inaczej niz na palcach jednej reki w trakcie calego sezonu.
'Słaba technika? Moim zdaniem jest ok, a na pewno gorszej od Carricka nie ma, potrafi przyjąć piłkę, potrafi kopnąć, koordynację ma, urwać się rywalowi i zrobić sobie miejsce do podania lub strzału też potrafi. Cóż mu więcej trzeba na środku pomocy?'- techniki nie oczekuje od niego z racji pozycji a narodowosci. po istnieje taki stereotyp. nie mniej jednak- niech jej nie ma. pilke przyjmuje niedokladnie i bez umiejetnosci jednoczesnego wysuniecia jej sobie do przodu. poza tym trzeba jeszcze umiec zagrac bez przyjecia. miejsce do podan czy strzalow sobie robi. szkoda, ze i te i te sa nieskuteczne. coz mu wiecej trzeba? tego, czego tevezowi. myslenia. przegladu pola. skutecznosci.
'Nie potrafi strzelać? Gorąca krew. Zbyt się podpala, gdy ma okazję strzelić. Gdy dojrzeje piłkarsko to będzie na pewno lepiej. - aha. no to mi wyjasniles, dlaczego do tej pory strzelil ledwie jednego gola. i to z wolnego. no to moze ja tez jestem wielkim zawodnikiem? moze potrafie strzelac ze 100 metorw z dokladnoscia bekchama tylko kurde, przeszkadza mi ta goraca krew. nie, gdyby jego strzaly dawaly choc szczypte nadziei- mozna by bylo wierzyc, ze z tego wyrosnie. pomijam, ze nie strzela i w meczach bez stawki. a slupki i poprzeczki zaliczane w kolko moga byc dowodem albo strzelania na sile, ale nie trenowania tychze strzalow.
'Jeśli Anderson dał radę Arsenalowi to czemu miałby nie dać Evertonowi.' fajne myslenie. po pierwsze, nie on sam dal mu rade. po drugie- jezeli reprezantacyjna linia obrony polski dala rade portugalskim skrzydlom to czemu miala by nie dac rady c7 w pl? kurde, moglismy wskazac wengerowi naszych obroncow.
'Jest przydatny drużynie i sam temu nie zaprzeczysz. Nie mówię, że na pierwszy skład.' - zgadza sie. mowilem ,ze nadaje sie na drugi sklad. i ze grywa niestety w pierwszym .zbyt czesto. przydatnosc oczywiscie jest. zgadzam sie. pisalem to.
'Mecz z Barceloną przegrał SAF kombinując z formacjami, i to nie tylko moim zdaniem.'- trudno sie z tym nie zgodzic. trudno sie nie zgodzic, ze byla to po czesci jego wina. ale ani park ani o'shea ani anderson to nie sa zawodnicy na final lm. 'i to nie tylko moim zdaniem'. nie obrocil skladu o 180 stopni. nie kazal im grac na rekach. barcelona w sporej czesci z sezonu na sezon zagrala inna dla oka pilke. chelsea w meczu z barcelona zagrala cos, czego w lidze nie grywa. i co, da sie? a niezmordowanie, owszem jest norma- proponuje przyjrzec sie afrykanskim zawodnikom w pl. ktorych jest coraz wiecej.
-'Nie mów, że powrót Parka sieje chaos w obronie. 3 razy piłkę wybije Rio, 3 razy Vidic, i raz Park. I w mojej opinii to wystarcza. A to, że Rooney się czasem wróci i wybije to już inna bajka.'- owszem, mowie tak. i co?. ja widze rooney'a ktory 'czasem' wraca i swietnie w obronie gra oraz parka, ktory nie wie po co tam wraca liczac, ze na pilke sie nadzieje. to, ze rooney jest fenomenalny w def to nie tylko moje zdanie.
'Porównywanie go do Parka w obronie jest tak samo niedorzeczne jak do Ronaldo w ataku. Jeśli Roo tak świetnie broni, a jakoś miał blokadę strzelecką, to dlaczego nie jest obrońcą tylko napastnikiem?- obaj stanowia swoista linie ofensywna i w obu przypadkach mowimy o wracaniu do def (z tym, ze park ma generalnie blizej) a zatem porownanie jest uzasadnione. natomiast Twoje pytanie jest smieszne. jego powroty sa ogromnym plusem, ale najwiekszym plusem jest to, ze mozna na nie liczyc mimo pozycji, na ktorej gra. blokade miewa kazdy, umiejmy docenic, ze mimo to swietnie spisywal sie w obronie. rany, czy to tylko ja widze jego walory def.?- poogladaj mecze z angielskim komenatrzem. posluchaj. rany.
'A z tym składem to trochę przesadziłeś.'- omg. nie, masz racje- wina lezy po mojej stronie. ironie trzeba zaznaczac. skladem, ktory podalem zaznaczam tylko, ze obecny- ma dziure i by funkcjonowac powinien tak niedorzecznie wygladac. lapiesz?. tylko tyle. bynajmniej nie proponowalem skaldu 3 napastnikow w lidze angielskiej. w sytuacji, gdy zmiennikow nie ma.
'Wierzę w zespół, który mamy, i wierzę, że młodzi będą się rozwijać pod okiem SAFa.'- ach. cos mi ta wiara przypomina. moze te wiare, z ktora tevez biegal na pressing. myslal sobie wtedy pewnie 'nie mam skilla, nie mam pomyslu, ale moze sie uda'.
Zdecyduj sie na jedno, bo w Twojej wypowiedzi wyczulem dwa prady w pewnym sensie wzajemnie sobie przeczace. mianowicie- bronisz tej trojki. z drugiej strony twierdzac, ze nie wina saf'a jest to, ze musi ja wystawiac. ze jest to wina w sumie waskiego skladu. jezeli oni sa mocni- saf nie ma problemu, a ich pozycje wyrozniaja sie na tle innych w meczach, gdzie prezentujemy rezerwe, badz nie odiegaja od poziomu reszty w normalnych spotakniach. a to jest nieprawda. jezeli saf ma nieszeroki ten naprawde mocny sklad to oni nie sa mocni.
Moje zdanie jest takie: oba te mecze udowodnily, ze szerokosc skladu okazuje sie faktem w sezonie, gdzie mozna sobie zonglowac zawodnikami. gdy trzeba zagrac 2 naprawde trudne mecze- okazuje sie, ze to na czym podobno bazuje klub czyli rotacja i szeroki sklad jest mitem. bo nasza rezerwa nie przewyzsza zadnej w europie. roznica jest taka, ze my naszym dajemy wiecej pograc. ale efektow brak.
Jade. i nie zabieram komputera. w zwiazku z tym, nie odpisze na Twoja odpowiedz, ale mniemam, ze bedziesz bronil swojego spojrzenia, wiec wskaze na to, ze jest to pozbawione sensu z racji faktu, iz moje stanowisko jest betonowe. niestety. potraktuj mnie jako kogos, kto sie z Toba nie zgadza i nie marnuj czasu na stawianie komentarza.
to 'pozdro' bylo szczere? to nie pozdrawiaj. narazie,