Ferguson: To kompletna bzdura

Były obrońca Liverpoolu Mark Lawrenson zasugerował, że szkocki menadżer miał starcie z Rooneyem w zeszłym miesiącu po dotkliwej porażce 1:4 z zespołem "The Reds". Potwierdzeniem tezy Lawrensona miało być rozpoczęcie meczu z Fulham przez Wazzę na ławce rezerwowych. Anglik pojawił się na boisku w drugiej połowie i przedwcześnie je opuścił za otrzymanie dwóch żółtych kartek.

- Każdy wie, że Rooney dostał wielką burę od Fergiego po Liverpoolu. Ten chłopak jest zbyt nerwowy i to jest jego problem. Jeśli, ktoś jest w stanie się tym zająć, to tylko sir Alex. Ferguson jest jednak teraz zbyt zajęty przygotowaniami do meczu Premier League z Aston Villą, aby zawracać sobie tym teraz głowę - stwierdził Lawrenson.

Szef Czerwony Diabłów gdy tylko dowiedział się o krążących plotkach uciął je w swoim stylu. - Właśnie się o tym dowiedziałem. To kompletna bzdura. Nie wiem skąd ten facet wytrzasnął takie głupot. To rzeczy o których "każdy wie" choć go tam nie było. Ja o niczym takim nie słyszałem choć byłem podobno uczestnikiem całego zajścia - mówi sir Alex.

- Takim ludziom zależy tylko na własnej promocji w mediach, ale do cholery kogo takie rzeczy obchodzą?! Nie warto wsłuchiwać się w takie komentarze, bo nawet jeśli jest w nich ziarno prawdy nie odróżnisz go od całego tego fałszywego bagna - dodaje Fergie.