Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Podsumowanie sezonu: Wayne Rooney

» 20 czerwca 2008, 00:39 - Autor: rogi - źródło: wlasne
Być może Wayne Rooney nie zaliczy obecnego sezonu do najlepszych pod względem formy strzeleckiej (chociaż 12 trafień w lidze to nie jest zły wynik). Na szczęście w futbolu, nawet dla napastnika, nie zawsze najważniejsze są bramki oraz ich ilość.
Podsumowanie sezonu: Wayne Rooney
» Rooney jednym z ojców sukcesu
Ilość energii, jaką Rooney wpompowuje w zespół sir Alexa Fergusona jest nieprawdopodobna i z pewnością była jednym z kluczy do sukcesu Czerwonych Diabłów w ubiegłym sezonie. Wayne pokazał ogromną klasę, grając zarówno na szpicy, jak i gdy było trzeba na prawej czy lewej flance. W sezon Wazza zdawał się wchodzić ze znakomitą formą. W przedsezonowych meczach zdobył aż sześć bramek, a na pierwszy mecz ligowy na Old Trafford przyjeżdżał dotychczasowy outsider. Niestety reprezentant Anglii zakończył swój udział w tamtym spotkaniu już w 35. minucie, gdyż nabawił się kontuzji, a Manchester United rozczarował tylko remisując.

Były gracz Evertonu pozbierał się dość szybko i już po niespełna sześciu tygodniach absencji wrócił do akcji. Jak się okazało jego znakomita forma nie prysła i w pięciu spotkaniach w październiku aż sześć razy pokonywał bramkarzy rywali. W międzyczasie znakomicie zgrywał się z nowym partnerem z ataku – Carlosem Tevezem, a punkt kulminacyjny ich współpracy przypadł na mecz z Middlesbrough, kiedy to Diabły wygrały 4:1, a dwójka napastników w czerwonych koszulkach świeciła najjaśniej na boisku.

Niestety, kiedy zaczął się rozkręcać po powrocie z chorobowego po raz kolejny musiał o nie sir Alexa prosić... Podczas listopadowego treningu, w czasie gry w ‘siatko-nogę’ Roo niefortunnie trafił stopą w słupek podtrzymujący siatkę i po raz kolejny miał problem ze śródstopiem. W listopadzie Wayne znowu sobie odpoczął, aby wrócić na murawę z początkiem grudnia. Już pięć spotkań później wpisał się na listę strzelców w meczu z Sunderlandem.

Mimo młodego wieku Rooney był już kapitanem Manchester United. Zaszczyt ten spotkał go w rewanżowym meczu z Romą, kiedy młody skład Czerwonych Diabłów ‘zwycięsko’ zremisował 1:1 na własnym stadionie. Wazza wkrótce potem pokazał także, że jest już na tyle dojrzały, aby wziąć ciężar gry na własne barki. W meczu z Aston Villą w ramach FA Cup wszedł na boisko w drugiej połowie z ławki rezerwowych. Jak się okazało kilkanaście minut później, sir Alex Ferguson nie mógł lepiej wybrać, bowiem Roo wygrał ten mecz. 22-latek jest także autorem kilku bardzo ważnych strategicznie trafień, m. in. z Newcastle, Romą, Aston Villą, czy Middlesbrough.

Anglik wciąż się rozwija, więc w tym momencie chyba nie ma dla niego lepszego miejsca niż Manchester i Carrington, gdzie pod czujnym okiem sir Alexa Fergusona oraz reszty wspaniałego sztabu szkoleniowego nabiera doświadczania i uczy się brać na swe barki ciężar gry w tak wielkim klubie jak Manchester United. Rooney na temat swego klubu powiedział:

- Kocham grać dla Manchester United i jestem prawie pewien, że to nigdy się nie zmieni. Mam nadzieję, że zostanę tutaj na długo, kocham wszystkich w klubie oraz wszystkich kibiców!

Statystyki:

Premiership: Występy: 27; Bramki: 12
FA Cup: Występy: 4; Bramki: 2
Liga Mistrzów: Występy: 11; Bramki: 4
Inne: Występy: 1; Bramki: 0
Najlepszy mecz: Aston Villa 1:4 Manchester United


TAGI


« Poprzedni news
Ronaldo: Znam język hiszpański
Następny news »
Manchester United: Ronaldo nie na sprzedaż!

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.