Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Mychitarian: Nie przyszedłem do United dla pieniędzy!

» 13 listopada 2016, 18:38 - Autor: 10wazzar10 - źródło: MEN
Henrich Mychitarian zaprzeczył spekulacjom, jakoby rzekomy konflikt z Jose Mourinho stał na przeszkodzie do gry w pierwszym składzie Manchesteru United.
Mychitarian: Nie przyszedłem do United dla pieniędzy!
» Mimo braku gry, Ormianin nie narzeka i zamierza zrobić wszystko, by stać się kluczową postacią w United
27-latek przyznał, że najpierw musi zaimponować opiekunowi Czerwonych Diabłów, jeśli myśli odnieść sukces w Premier League.

Po transferze z Borussi Dortmund latem tego roku, reprezentant Armenii miał problemy z dostaniem się do pierwszej jedenastki Mourinho, a także często nie łapał się nawet na ławkę rezerwowych.

W wywiadzie udzielonym dla Armeńskiego Związku Piłki Nożnej, Mychitarian, który zagrał w zwycięskim dla Armenii meczu z Czarnogórą zapowiedział, iż zrobi wszystko, by reszta sezonu przebiegała po jego myśli.

- Jeśli chodzi o Jose Mourinho, chcę się od niego jak najwięcej uczyć. To wspaniały trener z fantastycznymi osiągnięciami. Nie jestem rozczarowany, czekają mnie kolejne wyzwania.

- Nie poddaje się, jeśli napotykam na przeszkody. Po prostu robię wszystko, by osiągnąć zamierzone cele. Nie otrzymuje zbyt często szans na grę, więc muszę zrobić wszystko, by trenerzy dali mi taką możliwość.

- Wiem, że mogę odnieść sukces w Manchesterze United, chcę pokazać wszystkim, że zasługuję na to, aby być kluczowym piłkarzem w drużynie, jak i całej lidze.

Mychitarian, mimo braku gry, nie udziela się zbyt często w wywiadach. Pojawiły się jednak spekulacje, jakoby 27-latek nie był zadowolony z życia w Manchesterze. Były gracz BVB zaprzeczył również i tym doniesieniom: - Słońce nie świeci tutaj zbyt często, jednak nie przybyłem tutaj na plażę, tylko grać w piłkę!

- Stosunkowo łatwo było zaadaptować się w mieście, gdyż ludzie są bardzo życzliwi. To żywiołowe miasto, lubię tutaj mieszkać. Jedyne czego mi brakuje, to gry w piłkę. Ciężko pracuję i w końcu przyniesie to swoje efekty.

- Przeżywałem trudne początki w Dortmundzie, ponieważ spotkałem się z kompletnie odmiennym stylem życia, niż ten na Ukrainie. Sam język również był swego rodzaju barierą.

- Po pierwszym roku w Borussi czułem się komfortowo, jestem bardzo dumny z faktu, iż mogłem grać w Dortmundzie, to fantastyczne doświadczenie.

Przebojowy pomocnik, który został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu w ubiegłym sezonie Bundesligi, spotkał się również z krytyką szefów BVB po przejściu do United, jakoby zarobki tygodniowe była głównym czynnikiem przenosin Ormianina.

- Miałem trzy, bardzo udane sezony w Niemczech, jednak pojawiła się okazja do gry w jednym z największych klubów na świecie. Mój tata zawsze mi mówił, żebym robił wszystko, co pomoże mojemu rozwojowi i ten transfer był dla mnie dużym krokiem w przód.

- Z pewnością nie zarobki sprawiły, że przeniosłem się do Manchesteru. Zdecydowałem się na ten krok ze względu na fanów, trenera i fakt, że jest to jeden z najlepszych klubów.


TAGI


« Poprzedni news
Lallana krytykuje zachowanie Jose Mourinho
Następny news »
Mannequin Challenge: Rashford i Lingard w akcji!

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (2)


Klimaa: Miki musi po prostu ciężko pracować a Mourinho to zauważy. Na obecną chwilę właściwie gramy bez niego a jeśli stanie się ważniejszą postacią dla drużyny to na pewno zyskamy na jakości.
» 14 listopada 2016, 18:28 #2
Fenek: Oby nie było jak z Kagawą. Mam nadzieję, że nie ma konfliktu między nim a Mou.
» 13 listopada 2016, 18:52 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.