0ptimus: Na świecie jest wielu wspaniałych bramkarzy, których klasa jest bliska De Gei. Real ma na celowniku kilku bramkarzy, ale De Gea po pierwsze jest Hiszpanem i zna ligę hiszpańską, a po drugie jest do wzięcia za półdarmo. Nie mówcie, że gdybyśmy ściągnęli Llorisa, Leno lub kogokolwiek o określonej klasie, to nie mielibyśmy szans na walkę o jakikolwiek puchar. Wiele osób zauważyło, że De Gea pod koniec sezonu nie dawał już tyle w bramce, ile dawał wcześniej. Stało się to akurat, gdy wybuchło zainteresowanie Realu. Popełniał proste błędy z bramkarskiego punktu widzenia i nie zawsze kończyły się one straconymi bramkami, ale jeśli uważamy De Geę za bramkarza klasy światowej, to takie cuda nie powinny mieć miejsca. Skąd więc pewność jak będzie sobie radził w chwili, gdy nie będzie mu dane zagrać w Realu i pozostanie w MU? De Gea niczego nie potwierdza, ale również niczego nie zaprzecza. Wiadomo jednak, że w takiej kwestii nie jest obojętny, więc wniosek taki, że ukrywa swoje myśli. Zainteresowanie Realu jest faktem. De Gea oraz van Gaal są świadomi tego zainteresowania, więc sprawy nie można zamiatać pod dywan. De Gea otrzymał ofertę kontraktu od MU i trudno liczyć na to, że jeszcze otrzyma lepszą. Nie przychodził do nas, jako zbawca drużyny, a jako młody, perspektywiczny bramkarz, a wówczas na świecie było takich kilku. Wobec tego obawy o przyszłą obsadę bramki i wyzwoleńczą rolę De Gei są nieuzasadnione. Nie każdy spodziewał się, że De Gea może przybliżyć się do poziomu van der Sara, którego zastąpił, dlatego przyszły bramkarz United, którego klasa będzie już uznana, będzie miał większy kredyt zaufania.