Ferdinand krytykuje szkolenie młodzieży w Anglii

Obrońca, który zakończył swoją karierę reprezentacyjną, by skupić się na grze w klubie, doszedł ze swoim krajem do ćwierćfinałów w 2002 i 2006 roku.

Ferdinand wielokrotnie wyrażał swoje obawy o zespół Roya Hodgsona, a ostatnie dokonania Anglii podczas Mistrzostw Europy U-21 w Izraelu również nie poprawiły mu humoru; ekipa Trzech Lwów przegrała wszystkie trzy mecze, w wyniku czego zwolniono dotychczasowego selekcjonera, Stuarta Pearce'a.

- Patrząc na młodzieżówki Holandii, Hiszpanii czy Niemiec, można zidentyfikować drużynę bez przyglądania się koszulkom - powiedział Ferdinand. - Mają silne poczucie tożsamości. Ich styl zakodowany jest w genach.

- My nie możemy się tym pochwalić. W 1966 roku zwyciężyliśmy, nie naśladując nikogo. Graliśmy w swoim stylu. Ale dzisiaj już go nie mamy. Możesz dysponować najlepszymi zawodnikami świata, jednak musisz ich zgrać ze sobą i narzucić im działający system.

Powszechnie uważa się, że w poprawie gry reprezentacji kluczowy okaże się nowy ośrodek treningowy na St George's Park, jednak według Ferdinanda najpierw trzeba polepszyć system szkoleń.

- Wygląda na to, że mają jakiś plan, którego skutki ujrzymy w przeciągu kilku lat - powiedział obrońca.

- Pytam więc: czy ci trenerzy każą dzieciakom podawać piłkę do kolegów, którzy są kryci przez przeciwnika? Mówią po prostu, że młodzi zawodnicy muszą nauczyć się sobie z tym radzić?

- Młody zawodnik niemiecki, holenderski, włoski czy hiszpański będzie przetrzymywał piłkę tak długo, aż znajdzie kogoś, komu mógłby ją podać. Nie wykopie jej do przodu, mówiąc: nie powinieneś był do mnie podawać. A właśnie tak wychowujemy młodzież - zakończył Ferdinand.