Exigo: Rio jest sam sobie winny. Długo toczyła się sprawa o rasizm w stosunku do jego brata. Rio udzielał wtedy wielu wywiadów i często komentował sytuację. Standardy są dla wszystkich takie same, ale tacy piłkarze sami są sobie winni skoro najpierw nakręcają masę afer związanych z rasizmem - poprzeczka zostaje podniesiona w górę, a więc obecnie prawie każdy komentarz czy nieprzychylny epitet w stronę innego zawodnika może nosić znamiona rasizmu.
To chore, ale sami są sobie winni, a prawda jest taka, że przez to obrońcy moralności i uciśnionych przestają rozróżniać czym jest złość i ogólne negatywne emocje od rasizmu jako formy nietolerancji i ucisku społecznego.
W dodatku dzięki tym mądralą wyznaczającym standardy równości i tolerancji tracimy wolną wolę - w tym momencie jeśli JA oświadczyłbym w grupie osób, że nie lubię tego czy tego gościa, a on byłby innego koloru skóry staję się z automatu rasistą. Tak wygląda to niestety na wyspach, ludziom odbiera się możliwość decydowania kogo mogą lubić, a za kim nie przepadają.
Oprócz tego wyolbrzymianie pewnych sytuacji działa również na niekorzyść - robi się z tego medialne szopki, które świetnie się sprzedają.
Dawniej było lepiej - chłopy coś do siebie miały, to się powyzywali, ewentualnie dali po razie w mordę i było git - albo się pogodzili, albo omijali się na ulicach. Nic na siłę. Szkoda tylko, że teraz wciskają nam inny kit.