» Nani nie ma zamiaru pójść w ślady Ronaldo i opuścić United
Dzień przed derbowym starciem na Etihad Stadium skrzydłowy zapewnił o swojej miłości do klubu mistrza Anglii, podziwu dla Sir Alexa Fergusona i pragnieniu podpisania nowego długoterminowego kontraktu.
Portugalczyk ogłosił niedawno zaręczyny z modelką Danielą Martins i para najwyraźniej nie myśli o przeprowadzeniu się z posiadłości w Cheshire.
- Opuściłem Portugalię, by stać się lepszym piłkarzem. Prywatnie przeprowadzka do Anglii była dla mnie dużym wyzwaniem - wyjawił Nani.
- Nie zawsze było łatwo, ale wszyscy traktują mnie tu bardzo dobrze i powoli zaczynam spełniać swoje marzenia.
- Manchester United to mój dom - podsumował skrzydłowy.
Obecny kontrakt Portugalczyka, przynoszący piłkarzowi 80 tysięcy funtów tygodniowo, wygasa za dwa lata, jednak rozmowy na temat podpisania nowej umowy, która podwyższyłaby zarobki Naniego i przywiązała go do klubu co najmniej do lata 2016 roku, są już w toku.
Skrzydłowym, który w bieżącym sezonie trafił do bramki 13 razy, interesują się tacy giganci jak AC Milan i Juventus.
- Manager bardzo we mnie wierzy i tylko to się liczy - wyjaśnił Nani.
- Mój agent negocjuje nowy kontrakt z United i rozmowy idą świetnie. Mam nadzieję, że umowa będzie gotowa do końca obecnej kampanii.
Portugalczyk wyjawił też, iż uważa Fergusona za najlepszego managera, mimo że zdarzyło się piłkarzowi doświadczyć słynnej "suszarki" Szkota.
- Sir Alex jest świetnym managerem. Dla mnie największym na świecie - powiedział gracz Czerwonych Diabłów.
- Jednak zdarzało mi się drżeć ze strachu, kiedy był niezadowolony. Pamiętam mecze, w których wygraliśmy dwoma lub trzema golami, a Ferguson nadal się wściekał, zupełnie jakbyśmy przegrali. Sir Alex nie jest osobą, z którą chcesz się kłócić.
Odkąd Nani przybył na Old Trafford ze Sportingu Lisbona w 2007 roku, rozegrał już 193 spotkania dla Czerwonych Diabłów. Portugalczyk w pełni rozwinął skrzydła dopiero po odejściu Ronaldo w 2009 roku. Mimo że obaj piłkarze utrzymują przyjacielskie stosunki, obecny skrzydłowy United przyznaje, że nienawidzi bycia porównywanym do CR7.
- Jestem w stałym kontakcie z Ronaldo. Kiedy przyszedłem do klubu, on, manager i Carlos Queiroz, asystent Fergusona, bardzo mi pomagali - wyjawił Nani.
- Nie cierpię, gdy porównuje się mnie z Cristiano jako gracza. Jesteśmy zupełnie inni i prezentujemy odrębne cechy gry. Niestety ludzie bardzo często nas przyrównują.
- Mogę was zapewnić, że Ronaldo wciąż jest wielkim fanem United i bardzo by chciał, żebyśmy zwyciężyli Premier League w tym sezonie - powiedział skrzydłowy.
Zdobywcę tytułu mistrza Anglii wyłoni najprawdopodobniej poniedziałkowe spotkanie dwóch ekip z Manchesteru, które Ferguson określił jako "derby nad derbami". Przewiduje się, że mecz oglądać będzie rekordowa w historii ligi angielskiej liczba widzów na całym świecie - 650 milionów.
Nani, który prawdopodobnie zagra od początku mimo drobnej kontuzji kostki, jest jednak pewny, że jego zespół poradzi sobie z presją, a Wayne Rooney zaznaczy różnicę między rywalami z Manchesteru.
Wazza trafiał do siatki 36 razy w tym sezonie, co daje 180 trafień dla Czerwonych Diabłów w całej karierze Anglika. Przewiduje się, że prześcignięcie klubowego rekordu 249 goli, należącego do Sir Bobby'ego Charltona, to dla Rooneya kwestia kilku sezonów.
- Wayne ma niesamowitą passę strzelecką. Rooney jest niepowtarzalny. To gracz klasy światowej i może mieć kluczowy wpływ na wynik poniedziałkowego spotkania - powiedział Nani.
- Nie boimy się presji, związanej z tym meczem. Jako gracze United jesteśmy nauczeni sobie z nią radzić. W tym sezonie nasza forma była bardzo zmienna, jednak wszystko nadal pozostaje w naszych rękach.
- Mimo że mamy nad City trzy punkty przewagi, nie szykujemy się na remis. Nawet nam to do głowy nie przyszło - zapewnił Portugalczyk.
Nani uważa też, że ważne jest, aby zespół nie powracał myślami do sromotnej klęski na Old Trafford na wcześniejszym etapie sezonu, kiedy City rozgromiło United 6-1.
- Ta porażka była bardzo bolesna i media szybko spisały nas na straty. Jednak pokazaliśmy ogromną odporność, udowodniliśmy, że wszyscy się mylili i teraz jedziemy na Etihad Stadium z trzema punktami przewagi nad City - zakończył skrzydłowy.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.