Już 30 kwietnia będziemy świadkami ostatecznego w tym sezonie starcia między zespołami z Manchesteru. Gra toczy się o najwyższą stawkę z możliwych – mistrzostwo Anglii. Obywatele podejmą Czerwone Diabły na Etihad Stadium.
» Były gracz obu klubów z Manchesteru nie może doczekać się bezpośredniego starcia
Dla Denisa Lawa, człowieka mającego obydwa kluby blisko serca, będzie przyjemnością, a zarazem ulgą przenieść swoją uwagę z najbardziej znanych dla niego derbów. Zostały rozegrane w 1974 roku, gdy City odniosło niezapomniane zwycięstwo w Teatrze Marzeń. Były gracz United zapewnił swoim golem utrzymanie Manchesteru City w pierwszej lidze.
Przez ponad 40 lat pytany o to wydarzenie zręcznie unikał odpowiedzi, nie chciał o tym pamiętać. Teraz obejrzy mecz obu swoich byłych klubów, który z pewnością będzie mu przypominał spotkanie z 1974 roku.
Jedynie 3 punkty dzielą United i City w tabeli, do rozegrania pozostało 8 meczów. Derby mogą się więc okazać ostatecznym starciem, które zadecyduje o przyznaniu tytułu mistrza kraju.
- Cudownie jest mieć dwa kluby bijące się o trofeum. Wszystko rozstrzygnie się pod koniec kwietnia. To będą niezwykle ważne derby. Jeśli City wygra, dorwą United. Jeśli wygrają Diabły, różnica będzie zbyt duża. Październikowe derby, które i tak były inne niż zwykle, zakończyły się porażką United 1-6. Lecz patrząc na jakość takich spotkań przez lata, te będą niezwykłe i najważniejsze.
Denis Law wierzy, że dziura spowodowana słabszymi występami w 2012 roku jaką pozostawił Mancini ze swoim zespołem, pozwoli Fergusonowi podjąć rękawice z radością.
- To mu się spodoba. Będzie zadowolony z faktu, że City jest nowym zagrożeniem. Ferguson trzyma się na szczycie przez lata. To nie jest łatwe. United przyzwyczaiło się do presji. Obywatele z kolei mają kilku doświadczonych zawodników w składzie. Kto wie, jak to będzie wyglądało – kontynuuje Law.
- To nie koniec świata dla przegranego. I tak był to świetny sezon, kluby zakwalifikują się do Ligi Mistrzów, co jest głównym celem wszystkich. Jest to bowiem żyła złota. Oczywiście każdy chce wygrać mistrzostwo.
Przez ponad dwa lata, od pamiętnego 4-3 na Old Trafford, przez rozgrywki pucharowe, United i City mierzą się w kluczowych momentach sezonu. Law wierzy w nasilającą się siłę derbów z powodu wysokiej jak nigdy dominacji klubów z Manchesteru w Anglii w tym sezonie.
- Myślę, że potrwa to ładnych parę lat. Gdy spojrzeć na lata 60. nie liczyło się tylko City czy United, był również Liverpool i Everton. To bardziej zmiana orientacji na północ, przejęcie zainteresowania od derby Londynu (Tottenham i Arsenal).
- Mamy dwie wspaniałe drużyny w Manchesterze i dwie wspaniałe drużyny z Liverpoolu wygrywające nieustannie trofea. Zdarzały się okresy, gdy United czy City zostawały z pustymi rękami. Teraz wrócili do gry i dla całego miasta jest to wspaniałą wiadomością.
- Mamy też Chelsea, Arsenal i Liverpool, które zawsze będą robiły różnicę. Ale to United i City pozostaną na szczycie na jakiś czas – zakończył Law.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.