Adam11: Na początek zaznaczam, że moja wypowiedź nie dotyczy tego czy Ferguson może zaliczyć transfer Hiszpana do swoich sukcesów czy wpadek.
Wypowiedź dotyczy tego w jaki sposób Ferguson wypowiada się po kolejnym przegranym meczu, który eliminuje United z walki o kolejne trofeum.
Wielu fanów bardzo często po tego typu wypowiedziach SAF-a pisze o tym, jak to Szkot powinien przyznać się do błędu.
A może jeszcze publicznie powinien skrytykować swoich zawodników?
Może na konferencjach prasowych powinien dać ujście swojej frustracji i braku wyobraźni (jak robi to wielu fanów United i nie tylko) i zwyzywać konkretnych graczy po nieudanym spotkaniu?
Podkreślam jeszcze raz, że nie wypowiadam się na temat tego czy Ferguson popełnił błąd czy nie.
Ale przyjmijmy, na moment, że to zrobił i co więcej zdaje sobie z tego sprawę. Dajmy na to myśli poważnie o poradzeniu sobie z tym problemem wliczając w to potencjalną sprzedaż Hiszpana.
Czy publiczne krytykowanie (podkreślam PUBLICZNE!) swojego zawodnika nie jest w takiej sytuacji zwykłym nonsensem?
Chyba byłaby to czysta głupota, gdyby najpierw mówił, że zawodnik całkowicie nie spełnił oczekiwań, a w lecie zaczął zachwalać jego umiejętności w celu uzyskania za niego dobrej kwoty odstępnego.
Wielu komentatorów, piłkarzy i kibiców (nie tylko kibiców United) często podkreśla, że Manchester United to jedność.
I tak jest.
Manchester United to jedność. To klub, który naprawdę ma swojego DUCHA. Nie mam wątpliwości, że jednym z powodów jest fakt, że ojciec klubu jakim jest Ferguson zawsze publicznie broni swojej "rodziny", bez względu na to jaka jest aktualnie sytuacja.
Każdy tego typu komentarz to jasne zakomunikowanie swoim zawodnikom "wierzę w was"! Nie wiem w jaki sposób to ujmuje, ale jestem przekonany, że przed każdym meczem na odprawie mówi coś w tym sytylu. I wiecie co? Zawodnicy mu naprawdę ufają, bo wiedzą, że po nieudanym meczu Ferguson nie da się ponieść negatywnym emocjom (tak jak to robi cała masa kibiców United) i nie zacznie publicznie dyskredytować swoich zawodników.
Skutek?
Nawet Michael Carrcik zaczyna grać futbol na wysokim poziomie.