Adam11: Ja również będę oglądał ten mecz z bardzo dobrym przyjacielem, który będzie kibicował Barcelonie. Na szczęście nie jest to jeden z tych fanów, którzy dali się omamić nic niewartym komentarzom i opinią, które na temat Barcelony wylewają się w sumie ze wszystkich mediów z różnym natężeniem.
Nie boję się więc potencjalnych spinek w trakcie i po meczu.
No może z wyjątkiem sytuacji, w której będę musiał oglądać pokazy kółka teatralnego panów Alvesa, Pedro, Busquetsa i Mascherano. Wówczes pewnie puszczą mi nerwy i posypią się soczyste przekleństwa.:-)
Mam jednak taką teorię, że tak długo jak Barcelona będzie osiągała korzystny rezultat, to nie będą uskuteczniali katalońskiego cyrku.
Moim zdaniem sięgną po tą metodę dopiero wówczas, gdy mecz przestanie się ukłądać po ich myśli. Co prawda w polskich mediach Barcelona nadal jest nietykalna, ale w zagranicznej prasie już mocno im się oberwało za powiedzmy sobie to wprost - psucie tego sportu!
Więc jeśli Manchester United pierwszy wyjdzie na prowadzenie, szybko łyknę coś na uspokojenie, aby z umiarkowanym spokojem obejrzeć "grę" wymienionych wcześniej zawodników.:-)