Carrick zapowiada gotowość na Anfield

Ostatnia porażka 2:1 na Stamford dała sporą szansę Kanonierom na dogonienie Manchesteru United. Walka robi się zatem coraz gorętsza.

- W tej chwili czujemy się całkiem przybici, jednak potrafimy szybko wrócić na właściwy tor. Musimy – komentował Carrick.

- Jesteśmy przyzwyczajeni do takiego obrotu spraw i często dobrze nam to wychodzi, więc liczymy na to, że uda nam się odbić. Musimy zapomnieć o meczu z Chelsea i ruszyć dalej. W niedzielę czeka nas poważny mecz z Liverpoolem i będziemy na niego gotowi. Musimy. Taka jest natura bestii.

- Wyciągnęliśmy dużo pozytywów z czwartkowego pojedynku. Zamierzamy przywrócić rzeczom, które nam nie wychodziły, prawidłowy bieg. Będziemy gotowi.

Carrick wspomniał również o decyzjach Martina Atkinsona w ostatnim meczu na Stamford: - To było rozczarowujące, szczególnie po pierwszej połowie i sposobie w jaki graliśmy. To my kontrolowaliśmy mecz.

- Po przerwie nie byliśmy już tacy szybcy i zdecydowani w naszych podaniach, lecz dalej czuliśmy się dosyć komfortowo i liczyliśmy, że możemy jeszcze strzelić gola.

- Niektóre decyzję nie były po naszej myśli. Takie sytuacje odgrywają wielką rolę w meczu. To są rzeczy, o których trzeba szybko zapominać, lecz to nie zmienia faktu, że jesteśmy zawiedzeni. Co więcej? Ciężko jest się pogodzić z takimi rzeczami.

- Mimo wszystko nawet po golu wierzyłem, że uda nam się strzelić gola. Rzut karny odmienił niestety losy meczu. Przez ostatnie 10 czy 15 minut uganialiśmy się za grą. W meczu takiej wagi trzeba podejmować trafne decyzję – zakończył Carrick.