Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Zwycięstwo! Niemoc przełamana!

» 23 września 2007, 16:44 - Autor: matheo - źródło: wlasne
Manchester United pokonał na własnym stadionie Chelsea Londyn 2:0 (1:0). Swoją pierwszą bramkę dla "Czerwonych Diabłów" pod koniec pierwszej części meczu zdobył Carlos Tevez, a w 89. minucie strzałem z rzutu karnego wynik ustalił Louis Saha.
Zwycięstwo! Niemoc przełamana!
» Manchester United pokonał na własnym stadionie Chelsea Londyn 2:0 (1:0). Swoją pierwszą bramkę dla "Czerwonych Diabłów" pod koniec pierwszej części meczu zdobył Carlos Tevez, a w 89. minucie strzałem z rzutu karnego wynik ustalił Louis Saha.
Mecz na Old Trafford od pierwszych minut toczył się w bardzo dobrym, szybkim tempie. "Czerwone Diabły" niemal od razu rzuciły się do ataków na bramkę Petra Cecha. Bramkarz Chelsea musiał ratować się wybiciem na rzut rożny, kiedy groĽny strzał oddał Wayne Rooney.

W odpowiedzi londyńczycy przeprowadzili ładną akcję, którą mocnym, aczkolwiek niecelnym uderzeniem zza pola karnego zakończył Andrij Szewczenko.

Atmosfera na Old Trafford była dziś wyjątkowo gorąca. Kibice obydwu drużyn ostro dopingowali swoich ulubieńców wzajemnie się przekrzykując. Fani gospodarzy na okoliczność zwolnienia Jose Mourinho wymyślili nową przyśpiewkę - "Sign on Mourinho" (Podpisz Mourinho).

Wraz z upływem czasu gospodarze coraz częściej utrzymywali się przy piłce. Większość akcji Manchesteru United kończyła się jednak na szczelnym murze defensorów Chelsea. "The Blues" na bramkę Edwina van der Sara atakowali bardzo sporadycznie. Dobrze w bramce londyńczyków spisywał się Cech, który bronił uderzenia Rooneya i Teveza.

Sporo emocji wzbudziła decyzja sędziego, który w 32. minucie spotkania usunął z boiska Johna Obiego Mikela. Zawodnik Chelsea bezpardonowo zaatakował Patrice'a Evrę i żegnany gwizdami publiczności udał się do szatni.

Nieoczekiwane osłabienie londyńczyków sprawiło, iż przyjezdni ograniczali się do obrony, sporadycznie udając się na połowę przeciwnika. Zachowawcza taktyka "The Blues" mogła zemścić się w 38. minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu Giggsa świetnie na bramkę Cecha uderzał Vidic. Bramkarz Chelsea rozgrywał jednak dzisiaj bardzo dobre zawody.

Przewaga Manchesteru United nie mogła nie mieć wydĽwięku w postaci bramki. Zdecydowane ataki gospodarzy przyniosły efekt w ostatnich sekundach pierwszej części gry. "Czerwone Diabły" wykonywały rzut rożny z prawej strony boiska. Po chwili piłka znalazła się pod nogami Ryana Giggsa. Walijczyk dobrze wypatrzył znajdującego się w polu karnym Carlosa Teveza, a ten ubiegając obrońców i bramkarza Chelsea skierował głową futbolówkę do siatki.

Drugą część meczu obydwie jedenastki rozpoczęły bardzo spokojnie. Gospodarze długo utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili przełamać szczelnego bloku gości. Chelsea grająca ze stratą jednego zawodnika ograniczała się tylko do sporadycznych kontrataków. Ustawiony na szpicy Szewczenko sam niewiele jednak mógł zdziałać.

Po godzinie gry na pierwszą zmianę zdecydował się Avram Grant. Andrija Szewczenkę zmienił Salomon Kalou. Wprowadzenie Kalou niewiele dało Chelsea, bo stroną przeważającą nadal byli gospodarze. Aktywni w polu karnym byli zwłaszcza Tevez i Rooney, których dobrymi crossami dzielnie wspierał Carrick.

Chelsea było stać na niewiele dzisiejszego popołudnia. Londyńczycy bardzo rzadko próbowali strzelać na bramkę Edwina van der Sara. W 75. minucie niecelne uderzenie odnotował Michael Essien.

W ostatnich dziesięciu minutach Manchester United wyraĽnie spuścił z tonu. Akcje gospodarzy nie były już tak dynamiczne jak w poprzednich minutach spotkania. Śpieszyć zaczęło się natomiast drużynie Chelsea, która rzutem na taśmę szukała wyrównania. Niecelnie uderzał m.in wprowadzony po przerwie Pizzaro.

Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się jednobramkowym zwycięstwem Manchesteru United, do ataku w 89. minucie przystąpił Louis Saha. Francuz wpadł w pole karne, wyraĽnie szukając rzutu karnego. Presji nie wytrzymał Ben-Haim, który sprowadził napastnika United do parteru. Ten po chwili sam wymierzył sprawiedliwość.

Manchester United 2-0 Chelsea Londyn


Man Utd: Van der Sar - Brown, Ferdinand, Vidic, Evra - Ronaldo, Scholes, Carrick, Giggs - Tevez (Saha 78'), Rooney.

Chelsea: Cech, Ferreira, Ben-Haim, Terry, Cole - Makelele, Essien, Obi Mikel, Cole (Pizzaro 75') - Szewczenko (Kalou 59'), Malouda (Wright-Phillips 68').


TAGI


« Poprzedni news
Giggs chce podtrzymać dobrą passę
Następny news »
Ferguson po meczu

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.