Zastraszany Ronaldo wpada w pułapkę

Pięć minut przez zakończeniem spotkania, Steve Bennett ukarał Ronaldo czerwoną kartką. Tym samym "Czerwone Diabły" straciły szansę na grę do końca meczu w przewadze jednego zawodnika. Wcześniej, jeden z piłkarzy Portsmouth również musiał szybciej zakończyć pojedynek.

- Ronaldo nie otrzymał jakiejkolwiek ochrony od sędziego. Nie mam pojęcia jak wiele razy był faulowany z tyłu. Chciałbym bardzo sprawdzić przepisy, bo nie sądzę, abyś mógł kopnąć kogoś od tyłu. Możliwe, że coś nowego weszło w życie. Ronaldo musiał cierpieć i to zupełnie niepotrzebnie.

- Moim zdaniem, on był zwyczajnie prowokowany. Jeśli jesteś prowokowany przez innych musisz w takiej sytuacji zachować spokój i przypomnieć sobie, że jesteś lepszym piłkarzem. On wpadł w pewnego rodzaju zasadzkę i sporo przez to zapłacił. Nie ma jednak szans na ucieczkę z takich sytuacji. Dla przykładu - Paul Scholes w ubiegłym sezonie przeciwko Liverpoolowi podnosił ręce twierdząc, że w ogóle nie dotknął zawodnika. Mimo to musiał pauzować 3 mecze.

- Oglądałem powtórki kilkakrotnie i nie było w nich niczego konkretnego. Steve Bennett usunął go z boiska także w spotkaniu z City (styczeń 2006) i dzisiaj po prostu nie potrafił sobie odmówić przyznania kolejnej czerwonej kartki. Prawdopodobnie był z tego bardzo zadowolony. Z kolei Cristiano był zaskoczony decyzją, ale winić może tylko siebie. Ta sytuacja pozostawiła nam na placu gry dziesiątkę zawodników. Teraz będziemy musieli poradzić sobie bez niego przez 3 spotkania. To ogromna strata.

- Szansa, by dokończyć mecz w przewadze jednego zawodnika została po prostu niewykorzystana.