kris9: Widziałem już mnóstwo meczów Manchesteru, których końcówka dostarczała tylu emocji, przypominają się tutaj starcia w decydujących meczach Champions League, czy w meczach o stawkę w lidze podczas gdy MU przegrywali lub remisowali, oczywiście przeważnie były to mecze na Old Trafford. Dziś było podobnie, skąd my znamy tą machinę, która w obliczu porażki lub remisu angażowała wszystkie siły na to by zdobyć decydującą bramkę. Uwielbiam patrzeć na United grający taki futbol, miażdżący, do końca, lecz...
nasza drużyna nie zasłużyła dzisiaj na zbyt wiele pochwał, jakkolwiek druga połowa była dużo lepsza, tak o pierwszej należy szybko zapomnieć, gra bez polotu, pomysłu, bez środka pola, bez znaczących akcji które mogły zmienić oblicze MU. Widać, bez Giggsa nie ma drużyny, dziś nie miał kto pociągnąć Diabłów do walki, która mogła przynieść jakiś skutek. Nie wiem na tę chwilę, czy Giggs złapał jakąś kontuzję przed meczem, czy raczej Fergie dał mu odpocząć, ale jeśli mimo swoich lat jest w stanie grać na najwyższym poziomie i nie złapał tej kontuzji, to wystawienie Welbecka za Walijczyka na lewej flance było co najmniej głupim posunięciem. Jedna tylko prośba - Ryan nie starzej się za szybko...
Skutkiem słabej gry w pomocy, gdyż Scholes zagrał "nie w tempo", a Fletcher nie zagrał prawie nic (i tylko można się sprzeczać, który z nich bardziej nie istniał na boisku), była całkowita wymiana środka w drugiej połowie. Fakt faktem Anderson wniósł trochę dynamiki w grze ofensywnej, a już po wejściu Carricka oraz Valencii na skrzydło przyspieszyło nieco akcje United, co wreszcie dało efekt w postaci wyrównującej bramki. Zanim jednak ten środek zaczął funkcjonować, ciężar rozgrywania akcji ofensywnych po raz kolejny wziął na siebie Berbatov. Myślę, że Bułgar mimo paru momentów, kiedy niepotrzebnie zwolnił grę, zagrał naprawdę dobre spotkanie. Bramka była kapitalna (w tej sytuacji również dobra asysta O'Shea), no i kilka naprawdę świetnych zagrań, poza tym udowodnił, że umie przetrzymać piłkę i tak naprawdę "z niczego" stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Myślę, że w tym meczu najlepszy gracz United. Oczywiście, w tym miejscu nie omieszkam zwrócić uwagi, że Bułgar wywołuje niesamowite emocje na stronie, podobne jakie wywoływał niedawno Fletcher, jednak tutaj nie chodzi o sympatie do poszczególnych piłkarzy, lecz o obiektywną (w miarę możliwości) ocenę ich gry. Tak więc uważam, że Bułgar jest przydatną postacią i znakomicie spełnia się w roli napastnika (nie ofensywnego pomocnika), który w miarę potrzeby stwarza przewagę w rozgrywaniu.
Słowo do fanów Tomka Kuszczaka, po dzisiejszym meczu przychylam się do słów, aby posadzić Fostera na ławce rezerwowych. Najwyższa pora dać szansę gry Kuszczakowi, póki van der Saar ma jeszcze kontuzję. Polak powinien zaliczyć serię meczów, Foster po wspaniałym początku sezonu seryjnie popełnia błędy, do tego dochodzi brak komunikacji z Vidiciem, czyja to wina? Trudno powiedzieć, jednak mimo momentami niepewnej gry, Serb wygląda na lepiej dysponowanego niż Foster.
Idąc dalej w ocenie, znów solidna gra skrzydłowych obrońców, asysta O'Shea, bramka Evry (właściwie jego, bo gdyby nie ten strzał to Ferdinanda by nie nabił ;). Evrze brakowało chyba tylko Giggsa, z którym tak znakomicie współpracował w ostatnich meczach. Także czekamy na powrót naszego lidera i bardziej pomysłową grę w rozegraniu. No właśnie, kiedy pauzuje Giggs, a Nani nie błyszczy formą, bo trzeba uczciwie powiedzieć, że Portugalczyk w pierwszej połowie był mało efektywny, w drugiej się poprawił, jednak nie do końca przekonywał, co zrobić? Uważam, że najwyższa pora spróbować takiego zawodnika, o którym swego czasu było głośno podczas jego transferu. Mowa tutaj o Zoranie Tosiciu - młody zawodnik nie jest już aż tak młody, by nie móc spróbować zagrać w kilku meczach i pokazać swoją przydatność do gry. Podobno Tosic ma spore umiejętności, podobnie jak Giggs w jego wieku. Do tego ponoć jest zawodnikiem na tyle uniwersalnym, że mógłby grywać na skrzydłach jak i na środku. Dlaczego nie spróbować Zorana? Weźmy pod uwagę, że Giggs w jego wieku grał już na najwyższym poziomie.
Sunderland nie zasłużył dzisiaj na porażkę, chociaż po lepszej drugiej połowie w wykonaniu MU, gdzie właściwie dominował (17 oddanych strzałów przy 4 Sunderlandu, posiadanie piłki 52% MU do 48% rywali - statystyki całego meczu) mogło być inaczej. Jednak nasi dzisiejsi rywale rozegrali dobry mecz, przede wszystkim zagrali skutecznie, a nade wszystko bronili się umiejętnie. Zabrakło trochę szczęścia, a MU udowodnił, że zawsze gra do końca i nigdy nie składa broni, podobnie jak Rooney, który zawsze walczy, zawsze do końca. Postawę Rooneya można śmiało porównać z dzisiejszą formą całej drużyny, walka, walka, walka, jednak by wygrać trzeba dać trochę więcej...
Foster - 5
O'Shea - 6.5
Vidic - 6
Evans - 6
Evra - 7
Nani - 6
Scholes - 5
Fletcher - 5
Welbeck - 5
Rooney - 6
Berbatov - 7.5
Anderson - 6
Carrick - 6
Valencia - 6