Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

PREMIER LEAGUE

[Tabela] [Terminarz] [Strzelcy] [Asysty] [Kartki] [Relacje]


11' Ryan Giggs
67' Alan Smith
James McFadden 7'
Leon Osman 45'
David Weir 57'
Godzina: 17:00
Data: 11.12.2005 r.
Stadion: Old Trafford

Man Utd: Van der Sar - Neville, Ferdinand, Silvestre, Richardson (79' Rossi) - Park (64' Ronaldo) , Smith (74' Fletcher) , Scholes, Giggs - Rooney, Saha

Everton: Wright - Hibbert, Yobo, Weir, Nuno Valente - Osman, Davies, Neville, Kilbane, Beattie (87' Ferguson) - McFadden (81' Bent)

Dziś na Old Trafford o godzinie 17:00 odbyło się spotkanie Manchesteru United z Evertonem, w ramach angielskiej Premiership. Czerwone Diabły wyszły na boisko z zamiarem zrehabilitowania się za fatalny mecz z Benficą w środę. W zespole gospodarzy nie zagrał Ruud van Nistelrooy zawieszony za kartki, ale do składu na dobre wrócił Louis Saha, który wystąpił od pierwszych minut u boku Wayne’a Rooney’a. Everton po katastrofalnym początku sezonu, z każdą kolejką jest coraz wyżej w tabeli, a zawodnicy którzy byli trapieni przez kontuzje, powoli wracają do pełni sił. Faworytem meczu był oczywiście Manchester United, jednak mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Jako pierwszy gola szukał Paul Scholes, ale piłka po jego strzale nie znalazła się siatce Wright’a. Zaraz potem, The Toffies próbowali się odgryźć rywalom. Okazji szukał James Beattie, ale piłkę, która zmierzała w światło bramki umiejętnie zablokował Silvestre. Diabły natychmiast ruszyły z kontrą, ale skończyło się na rzucie wolnym dla gości.

Kilka minut później obie drużyny zeszły z tonu i spokojnie ‘badały’ siebie przez kilka minut.

Jednak w 7 minucie nieporadność obrońców gospodarzy wykorzystał James McFadden, który wykończył kontratak swojego zespołu. Rio i Gary fatalnie ‘kryli’ bo kryciem tego nazwać nie można. Everton prowadził już 1:0.

Diabły nie zamierzały się poddać. Po kilku minutach gry na połowie gości, do słowa doszedł Wayne Rooney, którego strzał został odbity przez defensorów The Toffies. Gospodarze wyraźnie poirytowani utratą bramki starali się za wszelką cenę wyrównać.

W 13 minucie, podopieczni Sir Alex’a Ferguson’a mieli rzut wolny. Wykonywał go Wayne Rooney. Piłka po jego uderzeniu nie znalazła drogi do bramki.

Zamieszanie wykorzystali gracze Manchesteru United. Ryan Giggs został świetnie obsłużony podaniem przez Scholes’a, a sam Walijczyk nie mógł nic innego zrobić jak tylko skierować piłkę do bramki. 1-1 – i wszystko zaczęło się od początku! Była to 15 minuta meczu.

Diabły poszły za ciosem, czego efektem były 2 strzały oddane na bramkę rywala. Najpierw Wayne Rooney szukał gola, ale Anglik uderzył fatalnie. Zaraz potem Ryan Giggs doszedł do sytuacji strzeleckiej, piłka po jego strzale otarła się o zawodnika gości i minęła bramkę. Sędzia nie odgwizdał jednak rzutu rożnego.

W 30 minucie kolejny strzał i po raz kolejny gospodarze w natarciu. Gary Neville włączył się do akcji ofensywnej, uderzył na bramkę Wright’a, ale golkiper gości choć z problemami, wybił piłkę na korner. Ryan Giggs wykonywał rzut rożny, piłka nie znalazła adresata i wyszła w aut. Diabły wznowiły grę, Neville podał do Rooney’a a ten popisał się świetnym strzałem. Gola jednak nie zdobył i nadal utrzymywał się wynik 1-1.

4 minuty później, James McFadden szukał swojej drugiej bramki. Ponownie akcja Evertonu z kontry, Szkot uderza, a Van Der Sar bardzo pewnie broni.

Rooney po raz kolejny daje się we znaki swoim byłym kolegom z zespołu. Tym razem w 36 minucie uderzał na bramkę Wright’a. Anglik strzelał główką, ale niecelnie. Chwilę potem kolejna akcja United i znów Rooney. Bramkarz Evertonu wyłapał piłkę. Diabły wyraźnie zasługiwały swoją postawą na kolejnego gola.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, Leon Osman został ukarany żółtą kartką, za faul na skrzydłowym Manchesteru United. Po wznowieniu gry przez Giggs’a, sędzia zaprosił zawodników do szatni.

Początek drugiej połowy nie przyniósł żadnych bramek. Praktycznie rzecz biorąc nie działo się nic, poza niegroźnymi strzałami Giggs’a i Beattie’go, które obronili zarówno Wright jak i Van Der Sar.

Za faul na Wayne’u Rooney’u w 58 minucie, kapitan The Toffies – David Weir został ukarany żółtą kartką. Diabły miały rzut wolny z dobrej odległości, Giggs rozegrał do Scholes’a ten bez namysłu potężnie uderzył na bramkę rywali, lecz niecelnie.

W 63 minucie krytykowany reprezentant Portugalii – Cristiano Ronaldo zmienił słabo spisującego się Park Ji-Sung’a. Chwilę potem, McFadden miał doskonałą okazję na drugą bramkę, strzelił jednak wprost w bramkarza MU. W odpowiedzi United, Rooney faulowany przed polem karnym. Sam poszkodowany próbował wymierzyć sprawiedliwość, ale jego strzał z rzutu wolnego wyłapał Wright.

W 66 minucie mieliśmy pierwszą kartkę dla zawodnika gospodarzy. Żółtym kartonikiem ukarany został Alan Smith. 8 minut później Darren Fletcher zmienił Smith’a. Tempo meczu w drugiej połowie siadło w porównaniu z pierwszą, brakowało strzałów.

W 79 minucie, Sir Alex Ferguson wzmocnił atak wprowadzając Giuseppe Rossi’ego za Kieran’a Richardson’a. Zaraz potem, Marcus Bent zmienił strzelca bramki McFadden’a w ekipie Evertonu.

W drugiej połowie niestety oglądaliśmy więcej zmian aniżeli jakichkolwiek akcji. W 87 minucie Beattie zszedł z boiska a w jego miejsce wszedł Duncan Ferguson.

Na jedyny groźny strzał w drugiej połowie kibice musieli czekać do końca meczu. Wtedy to Ryan Giggs świetnie uderzył z rzutu wolnego, ale Richard Wright broni jak natchniony. Niestety przypomina się poprzedni sezon w wykonaniu Czerwonych Diabłów, gdzie również zawodziła skuteczność.

W końcówce meczu Diabły ambitnie próbowały strzelić bramkę, lecz The Toffies przez całe 90 minut umiejętnie się broniło czego efektem jest wynik 1-1, co tu dużo mówić, niezasłużony dla gospodarzy.


Archiwum relacji


Sezon 2023/2024

Sezon 2022/2023

Sezon 2021/2022

Sezon 2020/2021

Sezon 2019/2020

Sezon 2018/2019

Sezon 2017/2018

Sezon 2016/2017

Sezon 2015/2016

Sezon 2014/2015

Sezon 2013/2014

Sezon 2012/2013

Sezon 2011/2012

Sezon 2010/2011

Sezon 2009/2010

Sezon 2008/2009

Sezon 2007/2008

Sezon 2006/2007

Sezon 2005/2006

Sezon 2004/2005